piątek, 3 kwietnia 2015

Rozdział 3

Następnego dnia obudziłam się cała obolała-Wczorajsza noc.
Verdas jeszcze spał,nie mogłam wykonać żadnego ruchu ponieważ mnie trzymał,jakbym mu miała uciec. Choć wczoraj miałam taki zamiar.
Myślałam,że to będzie wyglądać gorzej,nie było tak źle.
Był delikatny..jak by mnie kochał.
Czy mu brakuje czyjejś bliskości?
Po kilku minutach grzecznie wydostałam się z 'objęć' mojego szefa i po cichu powędrowałam do łazienki w celu wzięcia kąpieli.
Po wykonanej czynności ubrałam się w szare getry i czarną bluzę z napisem 'fuck you'. Zeszłam na dół po szklanych schodach i skierowałam się do kuchni,gdzie zastałam Verdasa pijącego kawę.
-Dzień dobry-Powiedział lekko się uśmiechając.
-Dobry..-Burknęłam.
-Jak się spało?Jesteś głodna?
-Dziękuje,dobrze.Nie,nie jestem głodna.
-Wiesz co było napisane na umowie?'Uległa słucha się pana'-Zaśmiałam się.-I teraz siadasz i jesz te naleśniki-Powiedział wskazując na talerz z posiłkiem.
-Będę musiał jeszcze na chwilkę jechać do biura,a później spędzimy ten czas razem.Dobrze?-Zaproponował.
-Tak.
-Podobał Ci się wczorajszy wieczór?Zadowoliłem Cię wystarczająco?-Bardzo kurwa śmieszne..-Pomyślałam.
-Nie bądź śmieszny..-Zaczęłam.
-Gdybym się nie zgodziła czekałaby mnie kara.To są twoje słowa.-Dokończyła.
-Kara czytaj ostre pieprzenie Violetta.

Ja pierdole,w co ja się wpakowałam.
Jeden dzień z nim i mam już ochotę spieprzyć do domu.
Choć,mogło być gorzej.
Może on wcale jeszcze nie pokazał na co go stać?
I przekonam się dopiero później?
Dobra,nie będę sobie zaprzątać tym głowy.
Poczułam wibrację telefonu,wyjęłam go z kieszeni.Hm?Numer nieznany?
Od:Numer nieznany:Verdas sobie szybko znalazł nową na miejsce Alis.
Co ta wiadomość ma znaczyć?
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.Moim oczom ukazał się kto?Leon.
-Napijemy się wina?-Spytał.
-Tak,upij mnie a potem mnie przeleć.-Fuknęłam.
-Nie mam takiego zamiaru chyba,że będziesz niegrzeczna.Ale ty jesteś grzeczną dziewczynką.Prawda?-Spytał głaszcząc mnie po policzku.
Wzięłam poduszkę i w niego rzuciłam,on natomiast przerzucił mnie przez ramię i zaczął kierować się w stronę sypialni.
-Moje gesty aż tak Cię podniecają?-Zażartowałam.
Położył mnie delikatnie na łóżku a sam 'rzucił się' obok.
-Wykończysz mnie,skarbie-Powiedział.
-Dlaczego tak do mnie mówisz?To jest mylące.
-Hm..bo lubię.
-Opowiedz mi coś o sobie.-Poprosiłam.
-Pod warunkiem,że ty też mi coś opowiesz.-Kiwnęłam głową na znak zgody.
-Tak w skrócie to..matka ćpunka ojciec popełnił samobójstwo byłem w domu dziecka itd.Moje życie nie jest zbyt ciekawe-Szepnął.
-Jeśli nie chce nie musisz już mówić.Przykro mi-Powiedziałam i złapałam go za dłoń. 
-Teraz ty.
-W wieku 3 lat moja mama zginęła w wypadku samochodowym,ojciec po tym zdarzeniu zaczął mnie regularnie bić.W późniejszym czasie pod opiekę wzięła mnie ciocia.-Skończyłam i kilka łez spłynęło po moich policzkach.
-To smutne,ale proszę nie płacz.Oboje mieliśmy trudne dzieciństwo-Powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Odsunęliśmy się dopiero wtedy gdy czarny IPhon'e Leona zaczął wibrować.
-Przepraszam..-Powiedział i wyszedł z pokoju w celu odebrania urządzenia. 
Może Leon dlatego teraz taki jest..Miał trudne dzieciństwo. Szkoda mi go.Wyobrażam sobie takiego bezbronnego małego Leosia. 
Po 5 minutach szatyn wrócił do pokoju. Na jego twarzy malowała się złość.
-Muszę wyjechać-Oznajmił-Sprawy służbowe..
-Na jak długo?-Spytałam.
-2 miesiące,a ty pojedziesz ze mną.Muszę Cię mieć na oku.Powiedzmy,że robimy sobie wakacje.
-Skoro muszę..-Burknęłam.
-Pojedźmy teraz do twojego mieszkania abyś się mogła spakować,jutro rano lecimy.


Od 30 minut jesteśmy w drodze do Wenecji,Leon śpi.Na domiar tego jest oparty o moje ramię i praktycznie nie mogę się ruszać.
Poczułam,że się rusza.Obudził się.
-Wyspałeś się?-Zadałam pytanie-Spałeś na mnie.-Zachichotałam.
-Oh,wybacz.Wieczorem Ci to wynagrodzę.-Nie
-Ugh..mam okres.Jak mi przykro-Zaśmiał się i położył swoją dłoń na moim kolanie.
-Nie będzie seksu kochanie,pójdziemy na kolację.-Pff co?Leon nie będzie mnie pieprzył tylko pójdzie ze mną na kolację?Odlot. 
-Co to za zmiana?-Wyszczerzyłam się.
-No wiesz..Muszę zadowalać moją uległą.Nie?

-Nie no..Tu jest wspaniale.Ten apartament..Brak mi słów.-Rzuciłam mu się na szyje i go pocałowałam.Od razu skarciłam się w myślach.
-Mmm..-Mruknął pogłębiając pocałunek.
Po krótkiej chwili zakończyliśmy swoją 'romantyczną' chwilę. 
-Choć,zwiedzimy nasze dotychczasowe miejsce zamieszkania-Powiedział ciągnąc mnie za rękę.
-Nie mogę w to uwierzyć,będę mieszkać pod jednym dachem z Verdasem.-Zaśmiałam się. 
-Musisz się przyzwyczaić kotku-Co?
-Cco masz na myśli?-Zapytałam.
-Prędzej czy później się we mnie zakochasz,w końcu stoi przed tobą bóg seksu.-Oboje się zaśmialiśmy.
-A jednak potrafisz być normalny,Verdas-Poruszył śmiesznie brwiami. 
Po 'zwiedzeniu' naszego apartamentu poszłam się umyć. Dlaczego byłam taka głupia i zabrałam jedną z dwóch kusych piżam?
To będzie podniecało Verdasa i tak dalej..Znów skończymy w łóżku i tak dalej..
Po 20 minutach wyszłam z łazienki tym samym wchodząc do sypialni,moim oczom ukazał się Leon w samych bokserkach. No Violka,takiego widoku nie masz codziennie. 
Na dodatek leżał sobie na MOIM łóżku,w umowie nie było,że będę z nim cały czas spać.No hello ja też chcę się wyspać,co z nim nie jest możliwe.
-Przepraszam,że przeszkadzam bogowi seksu,ale tu jest mój pokój-Wyszczerzyłam się.
-Niech bogini piękności się tu obok położy,zaraz wychodzę.
Bez zastanowienia położyłam się obok mojego 'pana' i zabrałam mu z kolan laptopa od którego był jak widać uzależniony.
Zachowujemy się jak para.Nie jak uległa i pan.Co mi się całkiem podoba.Mogło być gorzej.Albo naoglądałam się za dużo filmów,gdzie uległe były bite pejczem czy chuj wie czym.




Pampararam! Napisałam rozdział :D Wszyscy się cieszą.
Czekam na wasze opinie w komentarzach.
Kolejny może jutro.








8 komentarzy:

  1. Super, mam nadzieje, ze jutro dasz next'a ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne xD
    Zakochani hmmmm....
    Możliwe możliwe....
    Czekam na next kochana :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo cudowny rozdział ^^
    Vilu i Leon :))
    Na pewno się w sobie zakochują ♥
    Czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  4. No widzę, że rozkwitło. xD
    Jednak pomysł wypalił.
    Wygląda to świetnie. ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski, wspaniały, cudowny, przepiękny, magiczny, świetny, superancki.
    Krótko mogę powiedzieć o tym rozdziale kochana. Nie no nie mogę kochana jaki ty masz talent. Zgadzam się z Roksą Rokseł, No widzę, że rozkwitło. Idę czytać dalej pa!!!!!!!!!!

    Kocham i życzę weny,

    Gabisia <3
    PS; Przepraszam, że taki krótki komentarz, ale śpieszę się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały rozdział <3
    Kocham! ♥

    Rosalie

    OdpowiedzUsuń