piątek, 10 kwietnia 2015

Rozdział 5

                                     Specjalna dedykacja dla wszystkich lam
                                   *Przeczytaj notkę na dole*

-Leon,zaczekaj-Złapałam go za rękę.
-Powiedz mi do kurwy co on Ci zrobił?-Spytał zdenerwowany.
-Byłam w sklepie,potem spotkałam jego.Poszliśmy do niego i jedyne co pamiętam to,że piliśmy wino.-Szepnęłam i się do niego przytuliłam.On niewzruszony nadal stał w tym samym miejscu.
-Czyli on cię...przeleciał.-Powiedział.Tak jak robisz to zazwyczaj ty.
-Ma to nagrane na tablecie.
-Jutro pożałuje,że się urodził-Westchnęłam.
-Leon...ja przepraszam,że Cię zakułam w te kajdanki...-Powiedziałam cicho,a on się zaśmiał.
-A ja przepraszam,że Cię uderzyłem.A tak swoja drogą to lubię dominująca Violę-Mruknął i musnął moją szyję. 
-Więc Ci się podobało?-Zadałam pytanie.Miało mu się nie podobać,miał być wkurwiony.
-Tak.Mam nadzieję,że to powtórzymy.Tak.Ciesz się Violka jak mała dziewczynka,która dostała lizaka.
-No wiesz.Jak będziesz grzecznym chłopcem to myślę,że tak-Złapałam go za krawat i pocałowałam.


-A ta przypomina mi serce-Oznajmił Leon,patrząc na niebo pełne gwiazd.
-Serio?Serce?Mi to przypomina kwiatka-Zachichotałam.
-Zmieniasz mnie,Violetta-Zmieniam go..
-Na lepsze czy gorsze?-O boże drogi kocham Leona Verdasa.Znaczy nie.To jest palant.
-Myślę,że na lepsze.Tamte moje uległe traktowałem gorzej..Były bite,i wypieprzone na Amen-Zatkało mnie.
-Dlaczego tak się zachowywałeś?
-Lubię mieć kontrolę nad wszystkim.Lubię zadawać ból,taki jaki przechodziłem ja gdy byłem mniejszy-Powiedział.
-Nie chcę być twoją uległą..-Odwrócił się do mnie tak,że mogłam patrzeć na jego twarz.
-A ja nie chcę Cię tak traktować. Boje się tylko,że się w Tobie zakocham.Miłość jest głupia-Halo?Chyba umarłam.Potrzebuje tlenu.
-Miłość nie jest głupia...
-Nawet nie potrafię kochać.Chciałbym kochać Ciebie-O Boże drogi..
-Kocham Cię Leon.-Powiedziałam i złączyłam nasze usta w pocałunku.


Obudziłam się.Ty był tylko sen.Spojrzałam na zegarek 2:37.
-Co się stało 
-Śniło mi się,że powiedziałam Ci,że Cię kocham a ty mówiłeś,że chciałbyś mnie kochać i tak dalej.-Podniósł się do pozycji siedzącej.
-Czasem sny się sprawdzają-Szepnął myśląc,że nie usłyszę i znów położył się spać.
Co to miało być?On coś sugeruje?Przebudziłam się około 8.Postanowiłam już wstać i wziąć orzeźwiający prysznic.
Po wykonanej czynności zeszłam na dół.
Gdzie jest Leon?Nigdzie go nie ma.
Weszłam do kuchni i zobaczyłam leżącą na stole karteczkę:Poszedłem załatwić sprawę z Taylorem.
O kurwa.Oni się tam pozabijają..
Wzięłam swój biały telefon firmy Apple i wykręciłam do niego numer.Poczta głosowa.
Dobra..myślę,że niedługo wróci.
Nie jest małym dzieckiem.
Nie będę się teraz tym przejmować.
A może on już nie żyje?
Idę tam.
Na miejsce dotarłam w 10 minut,przed niedużym domem Taylora stało jakieś auto.
Drzwi były otwarte więc spokojnie mogłam wejść.
Kogo tam zastałam?
Leona,Taylora i...policję.
-Kochanie dobrze,że jesteś.Ci panowie nie chcą mi wierzyć,że jesteś moją narzeczoną i to ty byłaś na tym nagraniu-Hahaha,Ja?Narzeczoną?
-Tak,dzień dobry.-Oznajmiłam.
-W takim razie pan Verdas może iść.Natomiast tego pana zabieramy-Wskazał na Taylora.
No,szybko poszło.

-Możesz mi powiedzieć co to miało być?!-Krzyknęłam.
-Spokojnie,mała-Mała to jest jego pała.
-Zaraz Cię uderzę,ale to szczegół-Uśmiechnęłam się sztucznie.
-Nie jesteś przypadkiem w ciąży?Robiłaś test?-Zaśmiał się.
-To ty nie wiesz?Wiatr mnie zapłodnił.
-Czuje zazdrość.Byłem u niego i mu przypieprzyłem ktoś wezwał policję i to tyle.
A musiałem powiedzieć,że jesteś moją narzeczoną.Tak to by mnie nie puścili do domu,no wybacz.-Nie umiem się na niego gniewać.
-Wiesz co..wcale nie chcę być twoją uległą.Zrywam umowę.




Hihihihihihihi.Jaka ja jestem zła.
Nie dość,że rozdział miał być w poniedziałek to jeszcze jest krótki i bezsensu :D
Wolałabym opublikować to coś na górze i nie czekać nie wiadomo ile.
Jest takiej jakości,ponieważ lama do mnie cały czas piszę i się skupić nie mogę.
Kolejny dodam jeśli zobaczę tu 7 komentarzy-być może jutro.



Zapraszam też tu: martina-te-amo.blogspot.com
I do Madzi ♥ http://violetta-love-new-story.blogspot.com/





13 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Wiesz co muszę ci powiedzieć,ze desperacko szukałam miejsca ;)
      A później się skapnęłam,że jest to dla mnie ♥♥!
      Dziękuję ;*
      Cudaśny rozdział <3
      Całuję cię mocno,Madzia :3

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Boski rozdział :c
      Viola jaki wspaniały sen <3
      I tak, brawo Castillo!
      On coś sugerował! I to się spełni bo sny się spełniają hihi
      A to w końcu blog o leonettcie więc sorczi ale prędzej czy później ona nastąpi i w tym przypadku on nie będzie panem a ona uległy tylko będzie on chłopakiem ona dziewczyną i na początku będą couple a potem będzie on narzeczonym a ona narzeczoną a na końcu on mężem a ona żoną i będzie szczęśliwa rodzinka Verdas i happy end <3
      Dziękuję za miejsce :3
      Kocham! ♥

      Rosalie

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Haha moje xD
      Ej! Czemu to był tylko sen co?
      Tak ma być naprawdę zrozumiano?
      Oj Leonek załatwił TegoGnojaTaylora xD
      Boski
      Czekam na next
      Besos :-*

      Usuń
  6. Lama która mi przeszkadza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ho,ho,ho.
      Ja Ci kozo przeszkadzam? ;o
      Bywaa. xD
      Dziękuję za dedykację. <3
      Rozdział?
      Hahaha.
      Komedia.
      Ale tak na serio to zajebisty. (Ups.xD Zła ja. xD Bluźnie. xD)
      Oh.. Leon..
      Szkoda, że to był sen. >.<
      No, ale dobra..
      Zmykam. xD
      Idę na wattpad. B))
      Bayooo. ;3

      Usuń
  7. Heej.!
    *o* Leoś jaki wściekły i ma rację.
    Cudownie piszesz.

    W wolnej chwili wpadnij do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć.! <3
    Wspaniały rozdział :*
    Szkoda, że to był tylko sen :c
    No nic.
    Leon załatwił Taylora :)
    Czekam na next'a :**

    Buziaki,
    Lenka Verdas

    OdpowiedzUsuń