Rozdział zawiera krótkie treści o charakterze erotycznym,czytasz na własną odpowiedzialność!
-Zamknij się.Jesteś taka jak inne moje suki-Wykrzyczał mi prosto w twarz po czym mnie uderzył.Co za palant.Nie wierzę,że od jednego głupiego zdarzenia potrafi stać się takim oziębłym gburem.
-Wyjdź!-Chciałam krzyknąć,lecz mój bolący policzek nie pozwalał mi na to.
Pan debil grzecznie się obrócił i wyszedł z brązowego pomieszczenia trzaskając przy ty drzwiami.
Aha,czyli jest zazdrosny,o Taylora.
(od autora:przyspieszyłam trochę akcję,nie opisując zdarzenia z Taylorem,czyli dawnym przyjacielem Violetty.Mieszka niedaleko nich,niedawno Castillo się z nim spotkała,z czego Verdas nie jest zadowolony)
O godzinie 15 'Pan' wyszedł na jakieś spotkanie,w sumie to ja też tam powinnam być,ale nie wybieram się nigdzie. A dzisiejszego wieczoru Verdas pożałuję,że mnie uderzył...
Za jakiejś 2 godziny powinien wrócić więc mam dużo czasu na przygotowanie się.
Powędrowałam do dużej łazienki i napuściłam gorącej wody do wanny i dolałam jakiej jagodowej emulsji-Ulubiony owoc Leona.
Rozebrałam się z ubrań i weszłam do ciepłej wody-Jak fajnie.
Dobrze,że zabrałam ze sobą seksowny strój.
Po 30 dobrych minutach leżenia i relaksowania się w wodzie,wyszłam z zimnej już cieczy.Owinęłam się szlafrokiem i zabrałam się za moje nieogarnięte włosy.
Rozczesałam je małą podręczną szczotką i związałam w kitkę.
Co do makijażu to nie będę robić mocnego,użyłam fioletowych cieni do powiek,tuszu i trochę fluidu.
Myślę,że wyglądam całkiem okej.
Weszłam do salonu w szybkim tempie i zabrałam swój strój po czym znów zalazłam się w zaparowanym pomieszczeniu.
Ubrałam się w naszykowane rzeczy i gotowa wyszłam z łazienki.
Spojrzałam na zegarek:16:56.Ciekawe kiedy wróci.
Jak na zawołanie usłyszałam ciche pukanie do drzwi,wiedziałam,że to Verdas.
Odkrzyknęłam:proszę,i moim oczom ukazał się kto?Jasne,że ten pieprzony idiota. Trzymał w jednej ręce wino a w drugiej dwa kieliszki.
Podeszłam do niego i go mocno pocałowałam.Oddał pocałunek.Huh,pora zacząć działać.-Pomyślałam.
Odłożył delikatnie wszystko co trzymał w rękach na stół i zjechał rękami do moim pośladków,po czym je delikatnie ścisnął.
Pchnęłam go na łóżku odrywając się od niego i siadając na nim okrakiem.
-Nie jest Ci za gorąco?Może zdejmiemy tą koszulę?-Czułam,że się już podniecił.
-Ttak..gorąco tu-Zająkał się.
Powoli odpinałam jego białą lnianą koszulę,gdy on niespodziewanie przekręcił mnie tak,że to ja byłam teraz pod nim.Zaczął całować mnie po szyi zniżając się do piersi,je też zaczął całować-przez stanik.Pff.
Po chwili zszedł na brzuch.O nie! To się już za długo ciągnie. Przerwij to!
Odepchnęłam go od siebie i sięgnęłam po kajdanki które znajdowały się w szafie.
-Teraz się zabawimy-Szepnęłam i powoli zaczęłam go przypinać do łóżka.Heh,wydaje się zadowolony.Nawet się nie wierci.
Usiadłam na nim i zaczęłam mu robić malinki na szyi.Zaczął cicho pojękiwać co oznaczało,że mu się podobało.
-Odepnij mnie-Warknął.
-Nie,teraz tak sobie poleżysz,dzień może dwa.To za to że mnie uderzyłeś-Krzyknęłam i zgarniając swój szlafrok wyszłam z pokoju.
Zeszłam do kuchni i nalałam sobie zimnej niegazowanej wody.
Nasze Verdasiątko sobie pocierpi.
Nienawidzę tego człowieka.A nie kochasz?-Mówiła mi moja podświadomość.
Nie! Na pewno go nie kocham!
A może jednak?Kurwa! Chyba się przebiorę i pójdę się przejść.To dobrze mi zrobi.
Weszłam na górę i na szczęście nie musiałam wchodzić do pokoju w którym leżał Verdas,ponieważ kremową tunikę i brązowe sandałki miałam na dole.
W szybkim tempie wyszłam z
Po zrobionym zakupie wyszłam z małego sklepiku i zobaczyłam..
Taylora?!
Nie chcę z nim rozmawiać..
Zauważył mnie.Kuźwa!Podszedł do mnie i się przywitał.
-Chodźmy do mnie..-Zaproponował.
Obudziłam się w łóżku,obok Taylora.Goła?!
Nie no nie wierzę,że się z nim pieprzyłam.
-Księżniczka się obudziła?-Spytał całując mnie w głowę.Zerwałam się z łóżka i w pośpiechu zaczęłam się ubierać.Nie pamiętam co z nim robiłam.Jedyne co wiem to,że piliśmy wino i tu wszystko się urywa.Dosypał mi czegoś?
Na pewno.W końcu jest do tego zdolny..
Znam go nie od dziś.
Ale Leon będzie wkurwiony..
-Co my robiliśmy?!-Wykrzyczałam prawie się przewracając zakładając buta.
-Nie pamiętasz?Po tym co mówiłaś sądzę,że Ci się podobało.Zresztą zobacz-Powiedział podając mi tablet na którym było wszystko nagrane.Nie wierzę..
-Jeb się.Masz to usunąć-Rzuciłam tabletem i wyszłam z jego pieprzonego domu.
Jak on może być taką świnią?Jest gorszy od Verdasa.A może oni współpracują razem?!
Weszłam do apartamentu w którym tymczasowo mieszkaliśmy.Ciekawe co robi Verdas,chciałam wejść na górę ale usłyszałam,że ktoś krząta się po kuchni.Po cichu weszłam do pomieszczenia i ujrzałam Leona.To mam przejebane.
-Czemu płaczesz?-Spytał po cichu i do mnie podszedł.Czyli nie był zły?
-Taylor..-Zaczęłam.
-Zabije go..
O kurde xD Napisałam to,brawa dla Olusi.
Jak Wan się podoba?
Wiem,że miał być wczoraj,ale są święta i chciałam trochę spędzić czas z rodziną.
W środę idziemy do szkoły.
Idę się pociąć masłem ;_____;
Głupia szkoła.
Na szczęście mam swoją bff-czekoladę.
Wyszedł trochę krótki,ale macie za to zbliżenie Fjolgi i Leona.
Co się dzieje z Verdasem?Heh?
6 komentarzy---------->next
~~Ola
Brawa xD
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do Verdasa.
Zabijemy gnoja imadłem, a potem zakopiemy w piwnicy u mojego sąsiada xD
Ale cii... To sekret xD
Czekam na next
Buziaki :-*
Hahaha xDD
OdpowiedzUsuńJednak się kozo odważyłaś. xD
No brawo.
Jestem z Ciebie dumna. ^^
A na początku myślałam, że ona go zgwałci, ale to taki szczegół. xD
Czekam na next. ;*
Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńNie to nie koniec mojego komentowania. A co myślałaś, że to już koniec. To się grubo myliłaś. Ja nigdy takiego komentarza nie napiszę i nie zostawię bloga tak po prostu. U mnie jest to nie możliwe.
UsuńNie no normalnie zakochałam się po uszy w tym blogu. Nie mogę przestać czytać tego bloga. Błagam Cię, ja już chcę następny rozdział. Masz go napisać już dziś za pięć minut. Dlaczego ty tak pięknie piszesz, dlaczego? Wytłumacz mi, no proszę wytłumacz. Oddaj mi swój talent, proszę.
Misia Ferro Haha xD Normalnie prawie co nie posikałam się. Zabijemy gnoja imadłem, a potem zakopiemy w piwnicy u mojego sąsiada xD
Jednak się kozo odważyłaś. xD - No właśnie prawda? Ja się z tobą zgadzam Roksa Rokseł.
Wracając do rozdziału. Leon nie powinieneś uderzać dziewczyn. Nu nu nu! Ale i tak jestem z tobą mój kochany mężu. (Wiem mówiłam, że Fede to mój mąż, ale mam dwóch męży) O matko seks z Taylorem. Co ta nasza Viola robi? Ale to nie jej wina. Viola nie płacz. Leon to twój książę na białym koniu i uratuje Cię. Zabiję pierdolonego Taylora. Kończę i czekam z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
Kocham i życzę weny,
Gabi <3
PS; Jeśli można takie zamówienia robić mogłabyś mi proszę zająć miejscówkę pod następnym rozdziałem i powiedzieć mi na Hangouts, że jest następny rozdział na tym blogu. Mam nadzieję, że się zgodzisz. Przypominam. Please zrób tą zakładkę z obserwatorami, bo chcę się dodać.
Pa!!!!!!!!!!
Wspaniały rozdział.! :**
OdpowiedzUsuń*o* jaki niedobry Verdas,
a Violka mu to wynagrodziła xde
Jak ja nie lubię tego Taylor'a
Uuu, Leon się wściekł.
To ja czekam na kolejny.
Jeśli chcesz to w wolnej chwili wpadnij na mojego bloga: leonetta0951.blogspot.com/
Pozdrawiam,
Lenka Verdas ;*